wtorek, 19 sierpnia 2014

28.Część pierwsza...

Usłyszałam pukanie do drzwi. Była to Pegi.
- Hej dawno się nie widziałyśmy. Wejdź do środka.
Usiadłyśmy w kuchni. To jest chyba najlepsze miejsce do rozmów.
- Co chcesz do picia ?
- Może być sok lub woda.
Nalałam soku Pegi i dla siebie oraz zrobiłam kilka kanapek.
- Opowiadaj jak się czujesz ?
- Dobrze to dopiero trzeci miesiąc, więc nic mi wielkiego nie dolega.
- A jak tam przyszły tata ?
- Lepiej nie wspominaj. Zachowuje się tak jakby to on nosił w sobie dziecko. Poucza mnie, zabrania.
- Zachowuje się tak jak Nathan jak ja byłam w ciąży.
Mój wzrok wbił się w szklankę z sokiem. 
- Lena co jest ?
- To aż tak widać ?
- Widać, że coś jest nie tak. Gdzie jest Nathan ?
- Sama tego nie wiem, nie wiem kiedy wraca, nie wiem co robi. Zadzwonił i powiedział, że nie ma powodu żeby wracać.
- To nie w jego stylu. Zawsze chciał jak najszybciej wracać z trasy, czasami wracał szybciej. Nigdy się nie interesował żadną karierą solo.
- Zmienił zdanie gdy zobaczył pannę Ariannę.  Nie mówmy o tym. Opowiadaj lepiej co u reszty.
- Ostatnio był u mnie Max i przychodzę tutaj też z tego powodu. Chce się z tobą spotkać.
- Ale ja z nim nie. Poza tym nie mam powodu.
- Max nie ma złych zamiarów on chce po prostu pogadać.
- Nie ufam mu.  On zawsze czegoś chce. Ostatnio śmiał powiedzieć, że nie będę do końca życia z Nathanem.
- A może on coś wie.
- A może zamierza nagadać mi samych głupot i tyle. Bezsensu tracić czas.
- Wie, że nie odbierzesz, więc będzie czekać dzisiaj w parku o 18.
- Nie mogę.
- Dlaczego ?
- Bo spotykam się z Willem.
- Lena oszalałaś. Przestań się z nim już spotykać. Will tylko namiesza.
- Co ma niby namieszać ? On nic złego nie robi po prostu jest.
- Dobra powiem dla Maxa jak jest najwyżej przyjdzie do ciebie sam.
- Stoisz po jego stronie ?
- Nie stoję po niczyjej, bo tutaj nie ma żadnych stron. Max jest z Julią. Ty jesteś z Nathanem. Nic pomiędzy tobą, a Maxem nie ma i nie może być. Powiedział mi, że chce po prostu pogadać. Mówię ci to co on mi powiedział. 
- Powiedz dla Maxa, że nie mam z nim o czym rozmawiać i tyle. Nie rozmawiajmy już o tym. Wiesz mam trochę fajnych ubrań dla ciebie. Przydadzą ci się na pewno. 
Obie poszłyśmy na górę. Wyjęłam z szafy pudło w którym miałam ułożone ubrania ciążowe. Zawiozę cię najlepiej, bo jest dość ciężkie. Usłyszałam, że na dole otworzyły się drzwi. 
- Myślę, że nie musisz mnie odwozić. 
- Dlaczego ? - zapytałam zdziwiona 
- Zaraz sama zobaczysz. - uśmiechnęła się Pegi 
Po chwili na górze pojawił się Jay. Zaśmiałyśmy się obie gdy go zobaczyłyśmy. 
- Cześć. Dlaczego się nie zamknęłyście ? Drzwi na dole były otwarte.
- I co nikt nas nie ukradł. - powiedziałam 
- Pegi zamierzałaś to sama nieść ? - zapytał Jay z przerażeniem w oczach 
- Wyluzuj tatuśku. - powiedziałam do niego po chwili dodając - chciałam ją odwieźć, ale jak widać nie muszę, bo mnie wyręczyłeś w tym 
- Przejeżdżałem obok i pomyślałem, że wpadnę. 
- Jay a skąd gdzie jechałeś ?
- Ze sklepu do naszego domu. 
Roześmiałyśmy się. 
- Wiesz mi się wydaje, że koło mojego domu jedzie się o wiele dłużej. 
- No dobra, dobra przyjechałem specjalnie po Pegi, żeby się nie przemęczyła. 
- Widzisz i tak jest codziennie. - przewróciła oczami Pegi 
- Tylko pozazdrościć takiego męża martwi się o ciebie.
- Mówisz to z sarkazmem ? - zapytał Jay 
- Nie mówię to z samego serca. To prawda. Tylko wiesz Jay czasami nie przesadzaj. 
- Będę się kontrolował. - powiedział śmiejąc się
Wieczorem przyjechał po mnie Will tak jak ustaliliśmy. 
- Gotowa ? - zapytał stojąc w progu drzwi 
- Tak jeszcze chwila tylko pójdę na górę po kurtkę w razie gdyby się zrobiło zimno. 




**********************************************************************************
Niestety mój młodszy brat nie za mi dokończyć rozdziału, ale postanowiłam dodać to co napisałam. Następna część pojawi się jutro lub pojutrze. Mam nadzieję, że spodoba wam się ten zaledwie skrawek. Czekam na wasze opinie. Mogę wam zdradzić, że druga część będzie dość ciekawa w moich myślach jest ciekawie. Domyślacie się dlaczego ? 
Do następnej części :* :* :*

2 komentarze:

  1. bO BĘDZIE nATHAN ! xD
    Rozdział krótki , ale podoba mi się ♥
    Czekam na nexta ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku *.*
    Cudowny ;)
    Czekam na nexta
    - Anonimek

    OdpowiedzUsuń