czwartek, 25 września 2014

30.Powrót...

Słowa Will'a obijały się cały czas w mojej głowie. Domyślałam się już tego dawno jednak cały czas zabijałam tą myśl. Will nie był dla mnie obojętny był kimś więcej niż przyjacielem. Pojawił się w momencie w którym był mi ktoś potrzebny by zastąpić Nathana, a dodatkowo jego charakter spowodował, że mogłam się zastanawiać nad tym czy nie odwzajemniam tego uczucia co on. Jednak tego dnia to było mało ważne. Ten dzień można było nazwać rozwiązaniem zagadki zwanej "Nathan". Tego dnia najmniej myślałam o tym, że Nathan wróci i najmniej tego chciałam. Po południu kiedy zastanawiałam się nad "sensem swojego życia" przy pudełku lodów i butelce wina słuchając jeszcze bardziej dołującej mnie muzyki usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi wyjściowe kluczem. Jedyną osobą mógł być Nathan. Nadeszła chwila na którą tak długo czekałam. Chwila na wyjaśnienia, krzyki i złość. Jednak Nathan wszedł jak gdyby nic. Stanął w progu salonu.
- Hej kochanie. - powiedział i właśnie wtedy zebrała się we mnie złość
- Nathan serio ? Hej kochanie ?
- A coś złego powiedziałem ?
- Nie udawaj tylko. Gdzie byłeś ? Dlaczego się nie odzywałeś ?
- Nagrywałem piosenkę i teledysk.
- Tylko to? A Ariana ?
- Przecież tylko nagrywaliśmy.
- Max wysłał mi zdjęcia na których jasno widać jak nagrywaliście.
- Wyszliśmy kilka razy i tyle.
- Więc co robiłeś każdego wieczoru ? Dlaczego nie dzwoniłeś do mnie ? Dowiadywałam się wiadomości o tobie z gazet.
- Wiem, ale byłem zajęty.
- No tak zapewne w nocy też nagrywaliście.
- Nie, ale byłem padnięty po całym dniu. Skąd Max miał te zdjęcia.
- Chłopacy wynajęli detektywa można tak to nazwać, bo nie mogli patrzeć na to co robisz.
- Ale ja nic złego nie robiłem. Oni też się z nią widzieli przecież.
- Nathan tylko, że ty nie dostrzegasz tego co oni.
- Niby czego ? Lena kocham ciebie. Tylko ciebie.
- Też ciebie kocham. Tylko jeśli masz coś na sumieniu przyznaj się lepiej teraz i nie ukrywaj tego.
- Jednego wieczoru doszło do czegoś bliższego. - powiedział Nathan kładąc rękę na czole
- Wiedziałam - powiedziałam i parsknęłam śmiechem po chwili dodając - nie mogę w to uwierzyć chwilę temu mówiłeś, że mnie kochasz, a teraz okazuje się, że jednak jest coś na rzeczy
- Lena, ale to była pomyłka.
- Pomyłka ? Takie coś nie może się wydarzyć jeśli kogoś kochasz. Pomyłką byłeś ty. - powiedziałam i chwilę później wzięłam kurtkę i wyszłam
- Lena poczekaj. Gdzie idziesz ?
- Jedź i pieprz się ze swoją Arianą. - krzyknęłam odwracając się
- Nie nisz tego co jest między nami.
- Chwila to ja to niszczę. Zastanawiam się gdzie jest mój dawny Nathan ?
- Nie zmieniłem się. Chciałaś żebym wydoroślał. Teraz mówisz, że chcesz dawnego Nathana.
- A ktoś kto wydoroślał zdradza ? Ktoś kto wydoroślał myśli o tym jak się poczują inni, myśli o swojej rodzinie, która jest na pierwszym miejscu, a kariera i cała reszta to niższe kryteria.
- Przepraszam. - powiedział
- Przepraszam to nic nie znaczące słowo w takiej sytuacji.
- Więc co mam zrobić ?
- Nie wiem. Wracać skąd przyjechałeś. Może my po prostu nie powinniśmy być razem skoro się ranimy co chwila.
Powiedziałam i poszłam. Nathan usiadł na schodach i zakrył oczy dłoniami. Myślałam długo nad tym gdzie mam iść. Przełamałam się i poszłam do Will'a.
Zapukałam do drzwi . Przez chwilę myślałam, że nie ma go w domu, bo nikt ne otwierał. Jednak drzwi się otworzyły chwilę późnej. Stała w nich dziewczyna miała na sobie zawinięty ręcznik i mokre czarne włosy. Byłam tak bardzo zmieszana, że nie wiedziałam comam powiedzieć.
- Czego pani chce ? - zapytała kobieta
- Kto to ? - usłyszałam głos Will'a
- Sama nie wiem chodź tu.
Po chwili pojawił się Will miał mniej ubrań na sobie niż ona. Wycierał włosy ręcznikiem.
- Lena. Co ty tu robisz ?
- Ja też chyba powinnam ci zadać kilka pytań. - powiedziałam po chwili dodając to nie ważne widzę, że masz lepsze zajęcia
- Czekaj, czekaj, czekaj. Wejdź do środka.
- Nie dzięki. Nie przepadam za trójkątami. - powiedziałam z satysfakcją
- Nie żartuj sobie. - powiedział po chwili dodając do kobiety - idź już sobie
 Weszłam do środka. Will zaprowadził mnie do salonu, po czym na chwilę wyszedł. Jednak mnie ciekawiło co to za kobieta więc stanęłam przy ścianie tak, że wszystko dobrze słyszałam.
- Masz mi zapłacić.
- Dobra, ale to był jeden jedyny raz. Więcej nie chce cię tu widzieć.
- Sam zadzwoniłeś.
- Wiem i zaczynam żałować.
- Wszyscy zazwyczaj nie żałują.
- Ale ja jestem inny. Masz pieniądze i nie chce cię tu widzieć.
Wszystko było jasne. Will. Spał z kobietą, której nawet nie znał. Wróciłam na miejsce i usiadłam na kanapie. Usłyszałam trzask drzwi i po chwili pojawił się Will. Był trochę zawstydzony tym co zobaczyłam.
- To nie jest tak jak myślisz. - powiedział
- A jak myślę ? Płacisz dla swojej dziewczyny za sex czy jak ?
- Dobra to jest tak jak myślisz.
- Dlaczego to zrobiłeś ? - zapytałam wskazując w stronę gdzie przed chwilą odbywała się cała sytuacja po chwili dodając- to przeze mnie ?
- Sam nie wiem co strzeliło mi do głowy. - powiedział siadając na kanapie po chwili dodając - dlaczego tu przyszłaś ?
- Nie wiem. To znaczy coś mi mówiło, że tylko tu mogę przyjść. Nathan wrócił.
- To chyba świetnie. Dlaczego nie zostałaś z nim ?
Spuściłam głowę i utkwiłam wzrok w podłogę.
- Nathan mnie zdradził.
- Że co ? Jak on mógł to zrobić. Nie mogę w to uwierzyć. Jestem tak bardzo na niego zły, bo broniłem go przed tobą kazałem ci czekać na to, że niedługo wszystko się wyjaśni.
- Miałam chociaż cień nadziei na to, że nic się nie wydarzyło, że zdjęcia był zrobione z perspektywy, ale był ze mną szczery i przyznał się.
- I co chce do niej jechać być z nią ?
- Nie wiem gdy się o tym dowiedziałam wyszłam nie miałam ochoty rozmawiać z nim dłużej.
- Jeśli chcesz możesz u mnie zostać tak długo jak zechcesz.
- Dziękuję ci za wszystko. - powiedziałam przytulając się do niego po chwili dodając - ale jeśli będziesz chciał znowu sprowadzić sobie koleżankę to powiedz
- Nie żartuj już sobie. - powiedział śmiejąc się  
Mój telefon co chwilę zaczynał dzwonić, gdy zaczęło mnie to denerwować postanowiłam odebrać. 
- Porozmawiaj ze mną. - powiedział Nath 
- Nie mamy o czym. - powiedziałam 
- Przecież i tak będziemy musieli w końcu porozmawiać. 
- Wiesz ile czasu, ile dni i ile nocy czekałam na twój telefon na to że w końcu porozmawiamy. Poczuj się teraz jak ja wtedy. 
- Lena wiem, że wszystko spieprzyłem, ale naprawmy to. Niech będzie jak dawniej.
- A jak było dawniej ?! Nathan my co chwilę ranimy się nawzajem lub jesteśmy zazdrości, nie mamy do siebie zaufania nie wydaje ci się, że to jest znak dla nas. 
- Jaki znak ? 
- Że powinniśmy się rozstać. 
- Chcesz tego ? 
- Nie wiem - powiedziałam po chwili dodając - co to za miłość, która kłamie i co chwilę się rani 
Kiedy to powiedziałam rozłączyłam się i rzuciłam telefon na łóżko. W tym momencie chciałam być sama. Więc w czasie gdy Will był na górze wyszłam po cichu z mieszkania. Napisałam do niego sms'a, żeby się nie martwił odezwę się niedługo. Było już późno. Być może zrobiłam błąd wychodząc z mieszkania Will'a i nie zostając z nim. Być może to by się nie wydarzyło gdybym nie odebrała telefonu. Właśnie wszystko potoczyłoby się inaczej...





********************************************************************************
No i nadszedł czas na punkt kulminacyjny tej części opowiadania. Co się wydarzy ? Będę trzymała was w niepewności. Niestety mam wam smutną wiadomość zostało jeszcze 10 rozdziałów do końca ostatniej części losów Nathana i Leny. Smutno mi będzie i na pewno zawsze będę się zastanawiała nad tym co napisać o Lenie i Nathanie, ale okaże się wtedy, że to już skończone. Stałam się Leną przez te wszystkie części, czuję jakby to ona była mną. Myślałam nad dalszym ciągiem opowiadania wszystko zależy od Was. Mam nadzieję, że podobały wam się rozdziały. Wygląda jakbym się z wami żegnała, ale to jeszcze nie czas. Jeszcze 10 rozdziałów, a może tylko 10 rozdziałów :(
Co tam u Was?
Do następnego :* :* :*

2 komentarze:

  1. Świetny
    Niech Lena nie robi niczego głupiego .
    Proszę też , żeby ich związek przetrwał ... Nie chcę smutnego zakończenia ! :(

    OdpowiedzUsuń
  2. [SPAM] Bardzo przepraszam, że zostawiam spam pod rozdziałem, ale nie znalazłam nigdzie odpowiedniej zakładki. Jeśli nie tolerujesz, zignoruj, usuń, cokolwiek. Ale byłoby mi bardzo miło, gdybyś przeczytała ten króciutki opis. Dopiero zaczynam pisanie swojego opowiadania, o początki bywają ciężkie. :)

    Isobel i Charlie. Są jak ogień i woda. Co ich łączy? Równie silna nienawiść do siebie nawzajem. Pewien mężczyzna powiedział kiedyś Charliemu: Miłość, nienawiść. Dzieli je taka cienka linia. Wtedy jeszcze nie rozumiał jaka moc drzemie w tych słowach. Niebawem przekonają się o tym oboje.
    Będzie to historia o miłości. Słodko-gorzka i prawdziwa.
    ZAPRASZAM: Your perfect imperfections

    OdpowiedzUsuń