poniedziałek, 5 maja 2014

24.Ari... ?

Rich
Znalazłam twój e-mail jednak nie wiem czy jest aktualny, ale postanowiłam napisać. Przemyślałam wszystko i nie możemy nic zrobić. Gdyby Nathan nic nie wiedział to byłoby wobec niego nie fair. Wiedząc o tym że się spotykamy bez jego wiedzy o tym czułabym się okropnie. Moja mama ma w pewnym stopniu rację nic nie zmieni przeszłości i to co się wydarzyło już zawsze będzie. Między mną i Nathanem i tak coś się już zmieniło. Zaczęliśmy być w stosunku do siebie bardziej oschli, ale ja zamierzam to zmienić. Chcę to zmienić a wiem że twój powrót by to pogorszył. Wiem że powiedziałam ci to wszystko i to prawda nie zamierzam zaprzeczać, ale jeśli to ma się odbywać kosztem drugiego to po co zmieniać to co do tej pory nam nie przeszkadzało. Wyjechałeś tęskniłeś ja oczywiście też choć nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale oboje wiedzieliśmy że to nie ma szans. Więc może to co się wydarzyło do tej pory zakończyło się teraz. Może musieliśmy się spotkać jeszcze raz, ale ostatni i zakończyć to co według mnie nie ma przyszłości.

I właśnie w tym momencie musiała wejść mama.
- Tata wrócił. James się za tobą stęsknił.
- Za chwilę zejdę.
- Przecież możesz to zrobić później. Idź do Jamesa, bo płacze.
Wyszłam z pokoju myśląc że mama wyszła za mną. Teraz sobie zdaję sprawę jak bardzo musiałam być głupia wychodząc ot tak. To był jedynie pretekst do tego żeby ponownie wtrącić się w nie swoje sprawy. James rzeczywiście płakał. Gdy mnie zobaczył od razu podbiegł i mnie przytulił. W mojej myśli było napisanie że zależy mi na nim i że może się mylę w tym co napisałam wyżej dlatego potrzebny jest czas na to żebym spokojnie porozmawiała z Nathanem gdy wróci z trasy. Jednak moja mama uważała że gdy weźmie wszystko w swoje ręce Rich zniknie i zapewni mi tym spokój. Dlatego gdy byłam na dole usiadła i zaczęła pisać dalej :
Dlatego proszę cię zostaw mnie i moją rodzinę w spokoju. Najlepszym wyjściem byłby twój wyjazd do Londynu. Dzięki temu wszystko byłoby dla nas obojga łatwiejsze. Wszystko to złe co się wydarzyło w moim życiu dalej uważam że wydarzyło się przez ciebie.Rozstanie z Nathanem, wypadem to wszystko twoja wina. Myślałam że to się zmieni, ale po spotkaniu z tobą wszystko wróciło. Nie chcę cię znać. Mam nadzieję że ostatni raz się widzieliśmy.
                                                                                                  Lena

Wysłała e-mail i w pozycjach wysłanych usunęła go żebym nie zauważyła tego co zrobiła. Jednak prawda wyszła na jaw szybciej niż moja mama przypuszczała. Wieczorem kiedy rodzice i dzieciaki spali udało mi się połączyć z Nathanem przez Skype.
- No nareszcie. - powiedział uśmiechnięty
- Więc opowiadaj. Nawet nie wiesz jak bardzo tęsknie. Rodzice przyjechali wiem że to twoja sprawka.
- Może taka w małym stopniu moja. Tak bardzo za tobą tęsknię. To ty opowiadaj tu się dzieje to co zawsze. Cały czas koncert w innym mieście. A no i najciekawsze zgubiliśmy po drodze Jay'a.
- Jakim cudem ? - zapytałam śmiejąc się
- Na stacji benzynowej wyszedłem ja, Max i Tom żeby odetchnąć świeżym powietrzem. Siva spał i razem z nim w kabinie śpi Jay. Staliśmy za autobusem i nie zauważyliśmy jak Jay wyszedł do sklepu. Wróciliśmy do autobusu i pojechaliśmy. Po godzinie zorientowaliśmy się że go nie ma.
Wybuchłam śmiechem.
- Jay zawsze musi coś zrobić, bo jak nie to nie on. Był dzisiaj taki ładny dzień, a teraz tak strasznie zaczęło padać.
- Już nie mogę doczekać się weekendu. Jak wrócę to od razu jedziemy do domku nad jezioro.
- Będziemy mieli dwa dni, bo od poniedziałku zaczynają się pokazy i sesje. - powiedziałam ze smutkiem
- Ważne że oboje będziemy w Polsce. Muszę już niestety lecieć. Dojeżdżamy na miejsce. Kocham Cię. - powiedział przesyłając całusa
- Kocham Cię i tęsknię. - powiedziałam machając
Wyłączyłam laptop i położyłam się na kanapie w salonie po czym włączyłam telewizor. Przypomniało mi się że nie dokończyłam e-maila do Richa. Jednak byłam zmęczona więc postanowiłam zrobić to jutro. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Spojrzałam na zegarek było po 22:00. Kto mógł przyjść o tej porze. Może to Steve chce pogadać albo coś mu się stało. Pomyślałam. Otworzyłam drzwi. Zobaczyłam całego przemoczonego Richa.
- Naprawdę tak myślisz ?
- O co ci chodzi ? - zapytałam
- To co napisałaś w e-mailu to prawda ?
- W jakim e-mailu. Nie wysłałam ci e-maila to znaczy zaczęłam pisać ale go nie dokończyłam.
- Więc jakim cudem gdybyś go nie wysłała znalazłby się na mojej poczcie?
- Nie wie.... - urwałam po chwili dodając - to wszystko moja mama
- Niby dlaczego miałaby pisać skąd znałaby twoje hasło ?
- Nie wylogowałam się. Weszła do pokoju i powiedziała że James płacze. Kazała mi żebym wyszła z pokoju. Jak mogłam się nie domyślić tego że dopisze coś...Wejdź do środka.
- Nie nie chcę wchodzić do środka.
- Dlaczego ?
- Może twoja mama ma racje. To wszystko moja wina co się wydarzyło. 
- Nie ma co szukać winnych. Po części to wina każdego. To że moja mama nawet tak myśli nie oznacza że ja myślę.
- Lena ja nie chcę żyć złudzeniami. Nie chcę każdego dnia mieć nadzieję na to że będziemy razem, że będę kimś dla ciebie ważnym.
- Jesteś dla mnie kimś ważnym zawsze byłeś i będziesz i to się nie zmieni.
- Wiem to, ale chciałbym być dla ciebie ważny w inny sposób.
- Wiem że coś do ciebie czuje. Gdybym była wobec ciebie obojętna nie szukałabym cię wtedy, ale musisz to zrozumieć że jestem z Nathanem i muszę się liczyć z nim z tym jak on się poczuje jeśli zrobię coś nie tak.
- Nie zamierzam zaciągnąć cię do łóżka.
- Rich słuchaj między mną i Nathanem już i tak stoi Robert...
- Robert nie żyje. Czyli twoja mama miała rację. Mam się wynieść z twojego życia?
- Tego nie chcę.
- Byłabyś w stanie zostawić Nathana dla mnie ?
- Rich to nie jest takie łatwe.Nie czuję do ciebie miłości takiej jak do mężczyzny, tylko jak do brata czy do przyjaciela.
- Już wszystko rozumiem. Twoja mama miała rację powinienem wrócić do Londynu.
- Za każdym razem będziesz uciekał. Powinieneś wziąć się za siebie znajdź tą jedyną i załóż z nią rodzinę. Bądź w końcu szczęśliwy.
- Znalazłem właśnie ciebie, ale poznałem za późno.
- Czasami musimy zrozumieć to, że los pisze nam inny scenariusz. Ja chcę żebyś był obok mnie, żebyśmy się przyjaźnili..
- Ale nic więcej. Rozumiem to. Nie powinienem wracać znowu mieszam wszystko.
- Rich czego się spodziewałeś ode mnie ?!
- Zrozumienia.
- To ty musisz zrozumieć że mam założoną rodzinę. Nie jestem wolna i nie mogę się liczyć z samą sobą.
- Dobra. Muszę zrozumieć to że to tylko przyjaźń.
- Cieszę się że zrozumiałeś.
- Ja już będę lecieć. - powiedział i wyszedł 
Wsiadł do samochodu i po chwili odjechał. Poszłam na górę do sypialni. Ale przed pójściem spać weszłam na pocztę żeby sprawdzić czy Nathan czegoś mi nie wysłał.Wylogowałam się i zaciekawił mnie jeden artykuł, więc kliknęłam w link :"Sykes i jego nowa zdobycz"


"Do tej pory wydawać się mogło że Nathan Sykes nie widzi nikogo poza Leną jednak podczas dzisiejszego koncertu na scenie pojawiła się Ariana Grande, która zaśpiewała z nim w duecie. To nic wielkiego jednak po koncercie Nath i Ari spotkali się tylko we dwoje. Zjedli oboje kolacje w jednej z restauracji po czym wrócili oboje do hotelu. Tylko że wrócili do hotelu w którym nocuje Ari, a nie Nathan. Fanki nocujące w tym samym hotelu co Ari oznajmiły że weszli oboje do pokoju piosenkarki. Nowa miłość Sykesa ? Czy raczej przyjaźń? Sykes byłby w stanie zostawić Lenę ? "
Wiedziałam że ludzie piszą zmyślone rzeczy, ale zdjęcia mówiły same za siebie. Byli oboje razem oczywiście połowa artykułu mogła zostać zmyślona. Dla wyjaśnienia sprawy postanowiłam zadzwonić do Nathana. To że nie odbierał nie oznaczało że wpadnę w panikę było dość późno chociaż w Ameryce było wcześnie, więc byłam pewna tego że Nathan jeszcze nie śpi. Mógł zapomnieć telefonu, więc postanowiłam zadzwonić do Sivy. Za drugim razem odebrał. 
- Hej Siv. Mógłbyś dać mi Nathana, bo nie dobiera. 
- Hej Lena. Wiesz Nathan śpi.
- Nathan śpi ?! Myślisz że jestem idiotką i uwierzę że Nath zasnął o tej porze. 
- Widziałaś artykuł ? 
- Tak i chciałabym to wyjaśnić. 
- Nie wierz w te bzdury. 
- Siv zdjęcia mówią same za siebie.
- Tak Ari była na koncercie, ale Nath z grzeczności zaprosił ją na kolację mają nagrać razem duet do jakiegoś filmu i chcieli to obgadać. 
- No tak obgadać w pokoju Ari... 
- Lena to wgl inaczej wygląda. 
- Jak Nathan wróci to powiedz mu że niech przypomni sobie o swojej rodzinie, bo niedawno mówił że jest strasznie zapracowany jednak nie widać żeby nie miał na nic czasu. 
- Dobrze powiem mu żeby zadzwonił. 
Czekała mnie cała noc bez snu. Byłam zła na Nathana. Uspokoiło mnie to że to jakieś sprawy służbowe. Wszystko się wyjaśni jak zadzwoni.




**********************************************************************************
Matury, matury no i mam nareszcie wolne pierwsze klasy i cały tydzień wolnego. Przynajmniej można odsapnąć. Postaram się dodać jeszcze jeden rozdział kiedy mam wolne. Czekam na wasze opinie. Do następnego, a no i dziękuję że czytacie rozdziały, które nie są doskonałe.... 
Całusy :* :* :*

1 komentarz:

  1. Jezu ukochany..! Ty pisz..!
    I czy zawsze musi się coś spierdo... spierdzielić..? :(
    A było tak pięknie.. ehh..
    A ten.. możesz się tam sprężać..?
    Wiesz.. Spodobał mi się rozdział i oczywiście chce następny..
    I ty mi jeszcze raz że nie są doskonałe.. zabije.. zabije gdy zobacze.. :P
    Więc cóż.. pozostaje czekać.. ;)
    Weny..!

    Wpadnij.. :D --> http://my-life-is-your.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń