piątek, 15 marca 2013

11.Miłość ze sklepu...

Siadam przy stoliku w Cafe De Flore. Po chwili zauważam że do środka wchodzi Steve z Tobim. Chłopiec podbiega do mnie i od razu się przytula. Pogoda od rana zmieniła się ze słonecznej w deszczową i pochmurną, dlatego jesteśmy w środku. Po chwili podchodzi kelner i przyjmuje zamówienie.Chłopiec od razu zabrał się za jedzenie lodów. Upiłam łyk kawy to samo zrobił Steve. Toby był ciekawski dlatego trochę bałam się  jego pytań które w  każdej chwili mógł zadać.
- Fajnie że przeprowadzamy się do Polski. Cieszysz się? - zapytał Toby patrząc na mnie
Ta wiadomość szokuje mnie totalnie. Nie wiem co mam powiedzieć.
- Tata nic ci nie powiedział. Tego samego dnia co uciekłem do ciebie. Zaczął szukać mieszkania w Polsce. Zapytał mnie się czy podoba mi się dom, który wybrał. - mówił a ja wciąż nie mogłam uwierzyć w to co słyszę
- Mój szef polecił mnie jednej firmie w której powiedzieli że mnie zatrudnią reszta to była tylko kwestia godzin. - mówi Steve
- Słuchajcie może chodźmy do kina. Chcecie? - proponuję bo nie wiem co mam powiedzieć
- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. - mówi Toby
- Ciesze się. - mówię niepewnym głosem
Deszcz dalej pada. Wsiadamy do samochodu Steva i jedziemy do kina. Wybór filmów jest duży, ale w końcu decydujemy się na Epokę Lodowcową 4. Kupujemy bilety.
- Toby masz tu pieniądze i idź kupić coś do jedzenia - mówi Steve podając pieniądze chłopakowi
Toby wychował się w Londynie przez co umie biegle mówić po angielsku. Obsługa kina też mówi w tym języku więc wiemy że bez problemu poradzi sobie z kupieniem jakiś słodyczy.
- Przepraszam cie za Tobiego. Chciałem powiedzieć ci później.
- Po co to robisz? Steve spotkałam się tylko z powodu Tobiego.
- Zrobię wszystko żebyś mi wybaczyła.
- Po co przecież byliśmy tylko przyjaciółmi.
- Przyjaźń znaczy dla mnie dużo szczególnie twoja i teraz sam nie mogę uwierzyć że wziąłem to na poważnie co usłyszałem 
Sama już nie wiedziałam co mam myśleć. Z jednej strony chciałam mu wszystko wybaczyć, przecież tyle czasu chciałam się z nim spotkać. Jednak z drugiej strony było to że uwierzył w coś takiego znając mnie. 
Po wyjściu z kina. Pożegnałam się ze Stevem i Tobim. Zaszłam do jednego ze sklepów znajdujących się w centrum. Kupiłam tam koszulę dla Antonio. Podobną do tej co oblałam winem. Zapukałam do drzwi jego apartamentu. Nie czekałam długo ponieważ po chwili otworzył. 
- Ja na chwilę. Mam coś dla ciebie. - powiedziałam podając mu torebkę 
Uśmiechnął się po tym jak zajrzał do środka. 
- Wejdziesz? - zapytał 
- Nie, jestem już zmęczona wracam do hotelu. - powiedziałam 
Pożegnałam się z nim i udałam się do hotelu. 

W tym samym czasie:
- Ciekawi mnie co kombinuje Sykes. - powiedział Tom siadając przy Elizie w salonie 
- Przestałam się już tym zastanawiać. Za każdym razem gdy się dowiaduje jestem coraz bardziej zaskoczona tym co robi. - powiedziała Eliza
- Patrz miłość ze sklepu. To śmiesznie brzmi. - powiedział Tom 
- Jest szczęściarzem że wtedy ją poznał. Los musiał chcieć ich połączyć że akurat tego dnia wyszedł od nas wcześniej. 
- Dzięki niemu Lena jest szczęśliwa nie wiem co by było gdyby wtedy nie zemdlała, to dziwnie brzmi ale taka jest prawda. Wyobraź sobie co by było gdyby się nie poznali. 
- Nie umiem sobie tego wyobrazić. Szczerze to i tak by się spotkali nawet jeśli wtedy nie zemdlała. To dziwne ale przez pewien czas zaczynałam wątpić w to że będą razem tak jak teraz. Wybaczyli sobie wszystko, w tych czasach to nie możliwe. - mówiła Eliza 
 - Kocham cię - powiedział Tom przytulając dziewczynę 
- Aha tak nagle zachciało ci się to powiedzieć. - powiedziała Eliza uśmiechając się 
- Nie. Wiesz że cię kocham mógłbym ci to mówić przez 24 h, ale chce też usłyszeć twój głos 
- Kłamca. - powiedziała uśmiechając się po czym uderzyła go poduszką która leżała obok 
- Ej ty ja ci dam. - powiedział chłopak popychają dziewczynę do tyłu - czyli według ciebie za mało mówię Kocham cię. 
- Wiesz mógłbyś być bardziej romantyczny - powiedziała
Chłopak wstał i podszedł do szafki z której wyjął jakieś kartki.
- Według ciebie osoba która zamierza zabrać cię do Wenecji jest mało romantyczna, więc może pojadę z kimś innym 
Dziewczyna zerwała się i szybko podbiegła do Toma. 
- Kocham cię, kocham cię, kocham cię , kocham cię - zaczęła krzyczeć - skąd wiedziałeś że chciałam tam pojechać 
- To moja tajemnica. - powiedział Tom
- I tak wiem że to Lena. - powiedział pokazując mu język 
- Osz ty czyli to ty kazałaś namówić mnie na to. - powiedział łapiąc dziewczynę za biodra i przyciągając do siebie
Zaczął ją całować.

Ostatni dzień w Paryżu. Jeszcze kilkanaście godzin i będę już w Polsce. Tego dnia miałam świetny humor od samego rana. Był to chyba jedyny dzień na wyjeździe w którym byłam taka wesoła. Dziś pokaz kolekcji sukien ślubnych. Od samego rana duża ilość pracy. Pierwsza sesja zaczęła się o 10:00. Fotograf robił mi zdjęcia gdy do studia weszła producentka. 
- Lena telefon do ciebie. - powiedziała 
- 15 minut przerwy - powiedział fotograf
Podbiegłam szybko do producentki i przyłożyłam telefon do ucha. 
- Słucham - powiedziałam nie wiedząc kto to 
- Cześć córeczko - usłyszałam głos mamy w słuchawce
- Cześć mamo 
- Opowiadaj co u was. 
- Jestem teraz w Paryżu, Nath jest w Polsce z Liz i Jamesem. 
- Wiem widziałam twój ostatni pokaz w telewizji z tatą. Może przyjedziecie do nas za tydzień.
- Bardzo bym chciała,a le jest gala wręczenia nagród dla modelek. Zamierzamy was odwiedzić na wakacjach, ale może wy do nas przyjedziecie? 
- Nie wiemy. Jeszcze o tym porozmawiamy.
- Wróćcie do Polski z Włoch, to tak daleko od nas. 
- Mamy tu pracę, dom. Tylko wy jesteście daleko. Przyzwyczailiśmy się do mieszkania tutaj i postanowiliśmy tu zostać. 
- Dobrze to wasza decyzja.
- Zadzwonię później wiem że masz dziś ciężki dzień. Powodzenia. 
Przez chwile jeszcze siedziałam z telefonem w dłoniach na fotelu. Myślałam o tym że brakuje mi ich. Spotkania z rodzicami raz na miesiąc nie wystarczają, ale jeśli są tam szczęśliwi ja powinnam się z tego cieszyć. Szkoda że jest inaczej. Przypomina mi się ta sama historia z przeszłości jak wyjeżdżali a ja zostawałam się sama z Bartkiem. Dlaczego tak ciężko zapomnieć o tych wszystkich chwilach w których tak mi ich brakowało kilka lat temu. Teraz znowu jest tak samo.


**********************************************************************************
Dzięki za wasze komentarze. Mam nadzieję że podoba wam się rozdział. :) Czekam na wasze opinie.  Rozdział kolejny ja zawsze w środę lub we wtorek. :)
KOMENTUJCIE!!!!

3 komentarze:

  1. Pewnie, że nam się spodoba.. jest świetny jak zawsze...
    Jak możesz... oni mają się pogodzić..!!!
    Czekam na nexta...!
    Weny...!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały rozdziałByłam tu dokładnie tydzień temu (za co cię przepraszam) a tu tyle zmian
    Czekam na nexta
    Weny =D

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział , czekam na kolejny i zapraszam spowrotem do mnie , gdzie już jutro pojawi się rozdział po dość długiej przerwie
    http://normalnienienormalnanajegopunkcie.blogspot.com
    ~~Anka :)

    OdpowiedzUsuń