czwartek, 1 listopada 2012

10.Mamo...

Kiedy byłam już  w swoim apartamencie. Nagle ktoś do mnie zapukał. To był Antonio wbiegł jak opętany do środka. 
-Co się stało?-zapytałam 
-Musisz się przenieść.-mówił machając rękami
-Uspokój się i powiedz mi o co chodzi.-powiedziałam podwyższonym głosem 
-Robert był w studiu szuka cię.-powiedział 
To mnie zaskoczyło. Tak szybko na pewno zobaczył gdzie jestem w gazecie lub widział pokaz. 
-Nie będę uciekać. Na pewno nie przednim już się go nie boję.-powiedziałam z lekkim kłamstwem
Może w małym stopniu się go bałam był w końcu nieobliczalny. Ciekawe czy zna całą prawdę? O tym że to było całą farsą jego matki. 
-Wiem że kłamiesz-powiedział dodając- dzwoniłem i powiedziałem ze nikt nie może powiedzieć mu gdzie mieszkasz
-Dziękuję-powiedziałam 
Byłam mu za to wdzięczna. Ale wiedziałam że prędzej czy później spotkamy się. 
-Mam do ciebie prośbę nie dzwoń do Nathana ani nic o tym nie mów.-powiedziałam 
-Wiesz nagrałem się mu na pocztę-powiedział 
-Dobrze nic się nie stało.-powiedziałam 
-Jeśli chcesz możesz jechać do swoich przyjaciół firma może dać ci tygodniowy urlop-powiedział Antonio
-Nie. Choćbym uciekła na koniec świata i tak mnie znajdzie to nie uniknione- powiedziałam dodając-poproszę o pomoc Steva 
-Dobrze w razie czego to dzwoń-powiedział i wyszedł
Zapukałam do drzwi Steva. Wyjaśniałam mu aż w pewnym momencie powiedział:
-A może chcesz dziś zostać u mnie?-zapytał 
Na początku odrzuciłam ten pomysł jednak po chwili namysłu zgodziłam się. 
Wieczorem mały Toby siedział i oglądał bajkę a ja ze Stevem obok niego pijąc gorącą czekoladę. 
-Mogę wiedzieć kim jest Robert?-zapytał 
Opowiadałam mu i opowiadałam i opowiadałam. Gdy skończyłam siedział i nie mógł chyba uwierzyć w to co usłyszał. 
-Ile miałaś lat gdy to się zaczęło?-zapytał 
-18-odpowiedziałam 
-Czyli od więcej niż 2 lat przeżywasz piekło-stwierdził
-Dobrze Toby musisz iść już spać-powiedział Steve
-A Lena może opowiedzieć mi bajkę? -zapytał
-Jest już męczona -mówił gdy mu przerwałam 
-Oczywiście że mogę-powiedziałam 
Pokój chłopca był duży w jednej części stało łóżko samochód druga była przeznaczona do zabawy itp.
Ułożył się a ja usiadłam na brzegu jego łóżka. Steve stał w progu oparty ob ramę. Nie wiedziałam że tam stoi dopiero zauważyłam później gdy odwróciłam się by zapalić lampkę.
-To żył sobie kiedyś mały pirat o imieniu Toby pływał swoim wielkim statkiem z całą załogą po oceanach i morzach. Gdy pewnego dnia ich statek przypłyną do wyspy na której nikogo nie było. Przynajmniej im się tak wydawało jednak następnego dnia gdy szukali skarbu zauważyli siedząca na piasku dziewczynkę. Była bardzo smutna bo nie znała żadnych innych dzieci ..-nagle zatrzymałam się 
-Mamo i co było dalej-krzyknął chłopiec
Nie wiedziałam jak się zachować bo co miałam na niego nakrzyczeć za to że tak mnie nazwał, więc zignorowałam to jednak gdy się odwróciłam Steva nie było. Dokończyłam bajkę i kiedy chłopiec zasnął wyszłam.  Steve siedział w kuchni. 
-Brakuje mu jej a ja nie umiem na to nic poradzić-powiedział Steve
-Jest jeszcze mały i nic nie rozumie nie możesz siebie za to obwiniać że nie możesz nic zrobić-powiedziałam
-Wiesz jeśli chcesz możemy pójść jutro razem na piknik-powiedziałam dodając-Toby by się pobawił a ja i tak nie mam nic do roboty 
Uśmiechnął się i pokiwał głową potakująco. 
-Posłałem ci łóżko w moim pokoju prześpię się w pokoju gościnnym.-powiedział 
-Ale to ja powinnam spać w gościnnym nie chcę robić ci kłopotu-powiedziałam 
-Nie ma mowy to nie kłopot.-powiedział 
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Wiedziałam że długo nie będę musiała czekać aby pojawił się, ale ...


**********************************************************************************
I oto kolejny rozdział liczę na to że się podobał. :***

2 komentarze:

  1. Ale co!?? Jak możesz kończyć w takim momencie!?! :{ To jest niesprawiedliwe, chcę wiedzieć co będzie dalej. Foch forever na 5 minut! ;] Czekam na next. ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. nie no, nie! nie w takim momencie! no uhh!
    http://story-the-wanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń