piątek, 9 sierpnia 2013

8. Tak zdecydowanie znasz ją... (część 2)

Nadszedł czas na to by spotkać się z Richem. Bartek gdy dowiedział się o tym nie wiedział co powiedzieć. Jennifer zgodziła się zająć Liz i Jamesem.
- Nath ja nie chcę tam wchodzić. - powiedziałam przytulając się do chłopaka
- Wiesz że musisz będę tam z tobą.
Usiedliśmy przy jednym ze stolików i czekaliśmy. Patrzałam na zegarek który wisiał na ścianie jednak wskazówki na nim zdawały się wgl nie ruszać. Jednak gdy zobaczyłam Richa wchodzącego do środka chciałam uciec do tego była z nim jakaś dziewczyna.
- A jednak przyprowadziłeś Lenę. - powiedział gdy mnie zobaczył
Rich podał rękę Nathanowi i Bartkowi jednak chłopacy niechętnie przywitali się z nim. Rich chciał się do mnie przytulić jednak odsunęłam się. Atmosfera nie była zbyt przyjazna od samego początku.
- To jest Jessica.
Odsunął się i zobaczyłam dziewczynę.  Na początku nie wiedziałam kim ona jest i po co ją przyprowadził ze sobą jednak później okazało się że ma duży związek z tą całą sprawą.
- To jest twoja i Bartka siostra. - dodał Rich 
Czułam jak moje nogi robią się miękkie. Ani my ani ona nie wiedzieliśmy co mamy zrobić. Dziewczyna podała mi rękę przyglądając mi się. Po chwili usiedliśmy przy stoliku. Kompletnie nie wiedziałam czego ma dotyczyć ta rozmowa i jak ją zacząć. 
- Więc może opowiesz coś o sobie. - powiedziałam aby zabić tą cisze
- Studiuje stosunki międzynarodowe. Mieszkam w Londynie. Jestem dziewczyną Richa. Ale chyba raczej nie chcecie gadać o mnie tylko o czymś innym. 
- Właśnie chciałem się z wami spotkać, bo jak już mówiłem znalazłem rodziców Leny. 
Cała ta rozmowa od początku wydawała mi się dziwna i ta cała sytuacja przyprawiała mnie o mdłości. Tyle czekałam na tą chwilę by dowiedzieć się czegoś o moich rodzicach, a w tym momencie chciałam stamtąd uciec i zapomnieć o całej sprawie. 
- Przepraszam, ale ja nie chcę. Wybaczcie. - powiedziałam wstając i wychodząc z kawiarni 
Wyszłam na zewnątrz i wzięłam głęboki oddech. Oparłam się plecami o budynek i zamknęłam oczy. To było jak zły sen i wydawać się mogło że zaraz się z niego obudzę i zapomnę o nim patrząc przez okno. Za mną wyszedł Nathan. 
- Co się stało ? - zapytał 
- Nie umiem. Nie chcę tam być. - powiedziałam po czym wtuliłam się w ramiona chłopaka 
- Jeśli chcesz możemy wrócić do domu jeśli to dla ciebie za dużo. - powiedział po czym ja pokiwałam potakująco głową 
Mieliśmy odchodzić gdy drzwi ponownie się otworzyły. Tym razem była to Jessica. 
- Możemy porozmawiać? Ale tak w cztery oczy bez nich. - zapytała 
Widziałam że jej też było ciężko. 
Nathan wrócił do Bartka i Richa mimo że minęło tak mało czasu Bartek się o wszystkim dowiedział. Poszłyśmy do parku i usiadłyśmy na jedną z ławek. 
- Lena wiem że ci nie jest łatwo dla mnie to też trudna sytuacja. Nie odważyłabym się do ciebie przyjechać gdyby nie Rich. 
- Możesz mi opowiedzieć jak się o mnie dowiedziałaś? 
- Przez 19 lat nie wiedziałam o tym że mam rodzeństwo i przez przypadek sama się o tym dowiedziałam. Jestem wolontariuszką i czasami gdy jest zbiórka przekazuje dla biednych dzieci rzeczy które nie są mi potrzebne, a mogą się im przydać. Dlatego gdy nadszedł czas zbiórki poszłam na strych żeby poszukać czegoś co mogłoby się przydać. Po jakimś czasie natknęłam się na pudełko w szafie. Wyjęłam je chcąc zobaczyć co jest w środku. Były tam zdjęcia rodziców kiedy byli bardzo młodzi. Trzymali dwoje dzieci i żadnym z nich nie byłam ja. Po kolejnym zajrzeniu do pudełka okazało się że są jeszcze gazety, wycinki z gazet  listy i pluszaki. W gazetach były artykuły o tym że małżeństwo poszukuje biologicznych rodziców dzieci, i były też wycinki z gazet na których byłaś ty. Ciekawiło mnie o co w tym wszystkim chodzi jednak postanowiłam zostawić to w spokoju. Jednak wróciłam do tego. Rodzice opowiedzieli mi całą historię. Postanowiłam cię znaleźć i właśnie wtedy zauważyłam na uczelni Richa kojarzyłam go z gazet i wiedziałam że cię zna. Brzydko mówiąc wykorzystałam go, ale moje uczucie do niego jest prawdziwe. Rich miał się nie dowiedzieć chciałam po prostu dowiedzieć się czegoś o tobie, ale on był przebiegły i połączył wszystkie fakty w jedno. 
- Dlaczego Rich nie chciał żebym przyszła na spotkanie z wami? - zapytałam chcąc złożyć wszystko w całość 
- Bo moi rodzice chcą żeby wszystko było jak dawniej i nie chcą cię i Bartka poznawać. 
Usłyszeć wiadomość że twoi właśni rodzice nie chcą cię znać to coś strasznego. To jakby świat zawalił się w ciągu jednej sekundy. 



***********************************************************************************
Druga część powstała z małym opóźnieniem, ale przez to kolejny rozdział pojawi się również z opóźnieniem zamiast w sobotę pojawi się w niedzielę. Czekam na wasze opinie. 
Pojawiła się nowa ankieta liczę na to że weźmiecie w niej udział :) pomożecie mi tym. :)
Do następnego.
CAŁUSY :***


1 komentarz:

  1. No jak można nie chcieć poznawać własnych dzieci? Szuje z tych rodziców a nie. Tak mi szkoda Bartka i Leny... no przecież jak można. Mam nadzieję, że Nathan ją jakoś pocieszy bo aż szkoda, że dziewczyna się załamywała z tego powodu. DEBILE EWRYŁER. Życzę weny i czekam na rozdział.

    OdpowiedzUsuń