niedziela, 23 czerwca 2013

1.Boję się...

 "To dziwne, ale kiedy człowiek się czegoś boi i oddałby wszystko, 
byle tylko spowolnić upływ czasu, czas ma okropny zwyczaj przyspieszania swego biegu."

Kilka dni później byłam już w domu. Wszystko powróciło do normy i było tak jak kiedyś. Znów byliśmy razem. Jednak to co się wydarzyło dało się we znaki. Otworzyłam oczy i zauważyłam że Nath nie śpi tylko mi się przygląda. To już któraś noc z kolei kiedy tak robi.
- Nath śpij - powiedziałam
- Nie dam rady.
- Kilka noc z rzędu mów o co chodzi? - zapytałam siadając
- Nie ma o czym mówić śpij dalej.
- Nath wiem że jest o czym - postawiłam na swoim
- Boję się. Zadowolona wiesz już wszystko. - powiedział i wyszedł zdenerwowany z pokoju
Wstałam założyłam szlafrok i zeszłam do kuchni, bo tam siedział Nath.
- Przepraszam, ale po prostu chciałam wiedzieć co jest nie tak
- Nie to ja przepraszam - powiedział chowając twarz w dłoniach - boję się po prostu tego że to wszystko wróci, ja nie przeżyję tego kolejny raz
- To już nigdy nie nastąpi - powiedziałam przytulając od tyłu chłopaka
- Wieczorami patrzę jak oddychasz i z niecierpliwością czekam aż się poruszysz lub przewrócisz na drugi bok wtedy jestem pewny że wszystko jest w porządku
- Nath, ale nic takiego nie stanie się przez sen.
- To stało się moim urojeniem - powiedział przytulając mnie do siebie
- Mi też jest ciężko, ale poradzimy sobie ważne że wszystko wraca do normy. - powiedziałam
Obudziliśmy się kolejnego dnia po 9:00. Dzieci jeszcze spały więc zaparzyliśmy sobie kawę, a ja przygotowałam śniadanie.
- Nath kiedy wyjeżdżacie nagrywać teledysk do "walks like rihanna" ? - zapytałam siadając na kanapie obok chłopaka
- Nigdzie nie jadę.
- Nath - krzyknęłam i posłałam mu piorunujące spojrzenie - rozumiem że zaniedbywałeś zespół wtedy, ale teraz masz jechać z nimi na plan i być z nimi na koncertach, sesjach, spotkaniach z fanami.
- Ale..
- Nie ma żadnego ale... - przerwałam mu - wiem że kochasz śpiewać i jeśli to kochasz to masz tam jechać i być z chłopakami
- Zastanowię się nad tym mam, przecież jeszcze na to dwa tygodnie. A właśnie dzwoniła jakaś kobieta z firmy masz do podpisania kontrakt.
- Jeszcze na to za wcześnie - powiedziałam
- Firma czekała na kontrakt z tobą przez ten cały czas.
- Ja im nie kazałam czekać. Nie no dobra oddzwonię. 
Kilka minut później po schodach zbiegła Liz.
- Mamo mamo mamo co dziś robimy? - zapytała przytulając się do mnie
Od czasu kiedy wróciłam zauważyłam jak Liz bardzo za mną tęskniła. Nathan opowiadał mi o tym jak to wszystko przeżywała i o jej atakach złości. Nie dziwię się jest jeszcze mała.
- Nie wiem,a co byś chciała ? - zapytałam mając pustkę w głowie
- Ja mam świetny pomysł. - powiedział Nath po czym obie zwróciłyśmy wzrok na niego - idźmy do wesołego miasteczka
Liz zaczęła skakać ze szczęścia. Po chwili zaczął płakać James.
- Pójdę do niego. - powiedział Nath wstając z kanapy
- A my w tym czasie księżniczko zjemy gofry z bitą śmietaną i truskawkami. - powiedziałam idąc w storonę kuchni
Mały James miał już ponad rok i powoli zaczynał chodzić. Czasem przy naszej pomocy a czasem sam. Na chodzenie miał jeszcze sporo czasu. 
- Lena. Twój telefon dzwoni - usłyszałam krzyk Nathana z góry 
Pobiegłam do sypialni. I nacisnęłam na zieloną słuchawkę. 
- Słucham - powiedziałam do słuchawki 
- Hej Lena to ja Gabby możemy się spotkać? 
- Hej. Może być za godzinę w wesołym miasteczku wybieramy się tam dziś. 
- Ok pasuje idealnie, bo mam samolot później. 
Godzinę później Gabby czekała na nas przy wejściu do wesołego miasteczka. Liz i Nathan zaczęli zabawę na wszystkich po kolei karuzelach jakie tam się znajdywały. Ja nie mogłam, ponieważ mogło się to źle skończyć, po wyjściu ze szpitala od razu jeździć na karuzeli która kręci się bez opamiętania. 
- Lena nie mogę uwierzyć w to co się stało. Dowiedziałam się o tym kilka dni temu. Mama jest w szpitalu,a i tak wszystko ma pod kontrolą. Nie wiem dlaczego nie chce żebym się z tobą nie spotykała. 
- Też tego nie wiem po prostu od początku mnie nienawidzi. Tak było i to się nie zmieni. 
- Ale Robert cię kochał i ona powinna się z tego cieszyć,a wtedy tylko narzekała. - powiedziała Gabby 
- Tęsknie za nim mimo wszystko. - powiedziałam czując jak łzy napływają mi do oczu 
- Też za nim tęsknie
Chwilę milczałyśmy.
- Opowiedz mi co się wgl stało ? Kto ci to zrobił? 
- Pamiętam tylko to jak samochód mi się zepsuł i zjechałam na pobocze, otworzyłam maskę samochodu. Miałam już dzwonić po Nathana, kiedy nagle zjechał samochód na pobocze wyszło z niego dwóch mężczyzn a co dalej to tylko pustka, ale na szczęście znaleźli ich. Okazało się że to Bella nasłała ich na mnie była dziewczyna Nathana. 
- Nie rozumiem ludzi jak mogą być zdolni do czegoś takiego. 
- Jak widać mogą. Trudno stało się, czasu się nie cofnie prawie wszystko wróciło do normy to minie z czasem. 
- No a modeling ? - zapytała Gabby
- Minął tydzień od wyjścia ze szpitala a dzwonili już w sprawie kontraktu. Musze trochę odsapnąć. Pobyć z Nathanem, Liz i Jamesem. Oni to przeżyli bardziej niż ja. Liz miała ataki złości, Nathan boi się że znów zapadnę w śpiączkę i nie śpi nocami, James jest trochę spokojniejszy, ale przez pierwsze dni płakał całymi nocami. 
- No tak masz rację, ale wrócisz do modelingu. 
- Nie umiem powiedzieć teraz czy tak czy nie, zastanowię się nad tym. A teraz opowiadaj co u ciebie. 
- Może lepiej nie. Jestem cały czas kontrolowana choć skończyłam już 20 lat. To jest chore, powiedziałam że wyjeżdżam tu zabrać coś z mieszkania Roberta, muszę kłamać żeby się z tobą spotkać i tak nie jestem pewna czy ktoś mnie przypadkiem nie śledzi ostatnim razem gdy wróciłam tata pokazał mi zdjęcia na których jest uwiecznione moje spotkanie z tobą. 
- To jest na prawdę przesada. 
- Najgorsze jest to że nie wiem jak mam to zmienić. Chyba taki mój los. 





**********************************************************************************
Oto pierwszy rozdział kolejnej części. Mam nadzieję że wam się podoba. Dziękuję za miłe komentarze pod filmikiem i poprzednim rozdziałem. Cieszy mnie to  że niektórych z was nawet wzruszyłam filmikiem to dla mnie udowadnia że jest sens w tym co pisze i tworzę. Czekam na wasze komentarze, bo bardzo podnoszą na duchu i cieszą. (zawsze skacze po pokoju wtedy :P ) 
Odpowiedzi dla Naile: 
- Dziewczyna która gra Lenę to Maite Perroni. Obrazki/gifty które pojawiły się w filmiku mam ściągnięte na komputer więc nie mogę podać linków. Mam ich bardzo dużo. Jeśli chcesz podaj e-mail to ci prześlę. :)

Czekam na wasze opinie. Następny rozdział będzie w środę. 
Rozdział dedykuję moim kochanym czytelnikom. :*****

4 komentarze:

  1. o Boze uwielbiam to jak piszesz ;3
    w życiu nie czytałam tak dobrego bloga ;3
    Nathan się boi i te sprawy ;d
    i wesołe miasteczko :D
    wszytsko to jest jak w serialu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG OMG i jeszcze raz OMG !
    Jezu jak ja kocham to twoje opowiadanie :D
    Dobrze , że go nie kończysz i piszesz dalej
    Weny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pierwszy rozdział kolejnej części. Cieszę się, że opowiadanie się nie kończy, bo zżyłam się z bohaterami, a są młodzi, to wiele jeszcze przygód przed nimi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nice poѕt. I waѕ chеcking continuouslу thіѕ blοg and I'm impressed! Very helpful info specially the last part :) I care for such information much. I was looking for this certain information for a long time. Thank you and good luck.

    Also visit my web site :: o projektantach ()

    OdpowiedzUsuń