niedziela, 17 lutego 2013

50.Gdyby nie...

Nadszedł dzień koncertu The Wanted w Polsce. Nie mogłam doczekać się kiedy zobaczę Nathana. Każdego dnia rozmawialiśmy przez skype. Rich nocował i dotrzymywał mi towarzystwa codziennie. Wyjrzałam przez okno zauważyłam samochód ten sam co wtedy na weselu. Chłopak siedział na sofie i przeglądał gazetę.
- Jest tam coś ciekawego? - zapytał podchodząc
- Oni chyba cię znaleźli. - powiedziałam
- Lena ja ci czegoś nie powiedziałem. Wróciłem do tego wszystkiego by cię chronić. - powiedział
W mojej głowie znów pojawił się mętlik.
- Ale jak to? By mnie chronić? - powiedziałam nie rozumiejąc całej sytuacji
- Domyślają się że wiesz wszystko. Nie chcą aby ktoś się o tym dowiedział. - powiedział
- Czyli co byłeś tutaj tylko po to żeby oni mi niczego nie zrobili?! Myślałam że jesteś taki że chciałeś być moim przyjacielem, że mnie rozumiesz. - powiedziałam
- Bo tak jest. Jestem tutaj aby ci pomóc, być twoim wsparciem. - powiedział
- Dlaczego nie powiedziałeś mi tego od razu że wróciłeś dla mnie - powiedziałam - skąd mam mieć teraz pewność że nie byłeś tutaj po prostu dla zgrywy ze mnie
- Ile razy mam ci powtarzać że chciałem tu być. Wróciłem do pracy dla ciebie bo miałem wybór. Skrzywdzili by cię - powiedział
- Jestem ci wdzięczna. Możesz teraz czuć się superbohaterem oddajesz się za mnie. Więc wydaje mi się że nie musisz się o mnie martwić. - powiedziałam
- Lena co ci jest? Co mam zrobić żebyś uwierzyła mi? Ja nie chcę być jakimś cholernym superbohaterem. - powiedział denerwując się
- Nic nie musisz robić. Nie potrzebuję twojej pomocy. - powiedziałam
- Wiesz co ten tydzień był czymś najlepszym co mnie spotkało kiedykolwiek. Bo spędziłem go z kimś kto jest prawdziwy kto się nie wywyższa. Jesteś modelką a zachowujesz się jakbyś nie była wgl znana. Poznałem bliżej kogoś kto kocha jak nikt inny na tej ziemi. Dla ciebie miłość znaczy coś wielkiego czujesz to całym sercem. Ktoś kto cię bardzo skrzywdził umarł, ale ty za nim płaczesz pokazujesz tym że był dla ciebie kimś ważnym. Umiałaś wybaczyć mimo wszystkiego. - powiedział udał się w stronę drzwi
- A wiesz z kim ja go spędziłam? Z kimś kto znał mnie zaledwie dzień a pomógł mi bezinteresownie. Dowiedziałam się też że postanowił mnie chronić chociaż to ja wyciągnęłam z niego wszystkie informacje. Byłeś przy mnie chociaż nie musiałeś. Siedziałeś ze mną całą noc kiedy nie dałam rady zasnąć. Byłeś ze mną na sesjach, pomogłeś mi gdy mama Roberta naskoczyła na mnie w parku. Nie byłam sama, a mogłeś to olać. - powiedziałam
Chłopak podszedł i mnie przytulił.
- Czyli wierzysz mi? - zapytał
- Wierzę. - powiedziałam
Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi.
- Mamo? Tato? Co wy tu robicie? - zapytałam zaskoczona
- Musimy zobaczyć ten koncert. - powiedziała mama
- Nie wiecie nawet jak się cieszę że was widzę. - powiedziałam przytulając się do nich
- Ja już pójdę zobaczymy się na koncercie. - powiedział Rich wychodząc
Poszliśmy do kuchni. Otworzyłam szafkę i wyjęłam puszkę z  kawą. Wsypywałam do szklanek po dwie łyżeczki kawy gdy tata zapytał:
- Co tu robił Rich? - zapytał tata siadając w kuchni 
Zamurowało mnie, a w oczach zaczęły pojawiać się łzy. Odstawiłam puszkę i odwróciłam się w ich stronę.
Wszystko znów zaczynało powtarzać się od nowa i od nowa.
- Był tu, bo tydzień temu umarł... Robert - powiedziałam
Patrzeli na mnie z niedowierzaniem
- Ale przeszczep przecież się udał wszytko było w porządku - powiedział tata nie dowierzając temu co powiedziałam
- Wracał z Londynu i miał wypadek. Tir w niego wjechał. - powiedziałam przełykając wielką gułę w gardle
- Przykro mi - powiedziała mama
Widać było po niej że jednak jest jej jego żal.
- Napisał mi list godzinę przed wyjazdem do Polski. - powiedziałam
- Jestem pewien że zrobił to dlatego że coś mu podpowiadało że to się wydarzy. Nie chciał na pewno żebyś się smuciła często wydaje się nam niemożliwe że ktoś miał jakieś przeczucia. Być może tego nie czuł, ale zrobił to i napisał to co chciał żebyś wiedziała.- powiedział tata przytulając mnie
Poszłam na górę przebrać się do wyjścia założyłam to.

Na koncercie pojawiło się bardzo duża ilość fanów. Stałam i przyglądałam się zza kulis coraz bardziej zapełniającej się sali. Była ze mną reszta dziewczyn, rodzice, Rich, Antonio, Bartek i Jennifer.
- Lena. - nagle usłyszałam za sobą odwróciłam się dobrze znałam ten głos
Zobaczyłam Nathana.
- Nareszcie - krzyknęłam rzucając mu się w ramiona
- Myślałem że już nie wytrzymam. - powiedział mi do ucha - mówiłaś już rodzicom? - zapytał
Pokiwałam przecząco głową. Podeszliśmy do nich. Nie wiedzieli o co chodzi.
- Mamy wam niespodziankę. - zaczęłam
- Będziecie dziadkami - powiedział Nath
Byli pozytywnie zaskoczeni.
- Jesteś w ciąży?! To świetnie - powiedziała mama
- Gratulacje. - powiedział tata ściskając dłoń Nathana
- No dobra chłopcy czas na scenę. - powiedział menadżer
Nathan dał mi całusa i pobiegł na scenę. To było niesamowite co innego jest zobaczyć teledysk, a przeżyć wszystko na żywo. Widziałam jak chłopcy wczuwają się w muzykę. Jak śpiewają z oddaniem. 
Po koncercie wszyscy zostali zaproszeni na kolację, ale w drodze do niej chłopcy rozdali jeszcze wiele autografów i zrobili wiele zdjęć z fanami. Wiele osób prosiło o to samo mnie. Nie odmawiałam nikomu. Najbardziej wzruszyła mnie pewna dziewczynka. Była z tatą i mamą. Poprosiła najpierw o to The Wanted, później podeszła do mnie. Miała około 8 lat.
- Da mi pani autograf? - zapytała
- Nie mów do mnie pani tylko Lena. Oczywiście że dam. - powiedziałam
- Widziałam ostatnio twoje zdjęcia w gazecie. - powiedziała - chcę być taka sama jak ty
- Wierzę że jak podrośniesz to zostaniesz świetną modelką. - powiedziałam
- Mamo słyszałaś. - powiedziała patrząc na mamę i uśmiechając się
- Byłaś kiedyś na pokazie mody? - zapytałam 
Dziewczynka ze smutkiem pokiwała przecząco głową. 
- Za tydzień jest pokaz. Przyjdź z rodzicami tu są bilety dla was. - powiedziałam wyciągając z torebki bilety
No tak może to i dziwne, ale można było w niej znaleźć wszystko.
To było niesamowite. Pierwszy raz ktoś tak mnie zaskoczył.
W restauracji spędziliśmy z Nathanem zaledwie 15 minut. Poszliśmy do parku.
- Zabrałeś mnie do parku żeby zamiast kolacji w restauracji zjeść piknik. - stwierdziłam fakt
- Myślałem że ci się spodoba - powiedział
- Żartowałam. Przecież wiesz że wolę być tu. - powiedziałam siadając na koc
- No i o to chodzi. - powiedział - tęskniłem - rzucił się na mnie tak że poleciałam 
- Wiesz mam deja vu. - powiedziałam przypominając sobie sytuację jak się pokłóciliśmy i znalazłam w tym miejscu Nathana
- Ja też. Ale nie chcę z tego powodu przerywać tego momentu. - powiedział muskając moje usta 
- Momentu?! Aha czyli za każdym razem Sykes jest full romantic. - powiedziałam śmiejąc się 
Szliśmy ścieżką w parku. Trzymaliśmy się za ręce.
- A co może nie? - zapytał 
- Musiałabym pomyśleć. - zaczęłam się z nim drażnić 
- O nie. - powiedział
Wskoczył na ławkę. 
- A nie pamiętasz tego? - powiedział zaczynając śpiewać 
 Jej oczy, jej oczy
Sprawiają, że gwiazdy zdają się nie świecić
Jej włosy, jej włosy
Opadają perfekcyjnie bez układania
Jest taka piękna
I mówię jej to codziennie

Dookoła nas przechodzili ludzie przyglądając się nam. 
- Dobra żartowałam. - powiedziałam 
- I tak będę śpiewał. - powiedział kontynuując 
Tak, wiem, wiem
Kiedy ja prawię jej komplementy,
ona mi nie wierzy
I to takie smutne,
że ona nie widzi tego co ja

- Jak chcesz to sobie stój tu i śpiewaj ja idę dalej. - powiedziałam 
Usłyszałam jak chłopak zeskakuje. Nie odwracałam się. 
- Ałła Lena chodź tu. -  krzyczał Nathan 
Odwróciłam się widziałam jak chłopak siedzi na ziemi i trzyma się za kostkę. Na jego twarzy malował się ból. Szybko do niego podbiegłam. 
- Nathan co ci jest? - zapytałam 
- Noga strasznie mnie boli. - powiedział 
Wyjęłam telefon i chciałam już dzwonić do Bartka jednak spojrzałam na chłopaka. Nie dał rady powstrzymać się od śmiechu. Teraz już wiedziałam że to był żart za każdym razem się nabierałam. 
- Idiota. - powiedziałam szturchając go w ramie 
- Zakochany idiota zapomniałaś dodać. - powiedział 
- Wystraszyłeś mnie. - powiedziałam wstając 
Chłopak wstał i zaczęliśmy iść w kierunku domu. 
- Żeby było jeszcze romantyczniej to musimy spojrzeć w gwiazdy - powiedział
Parsknęłam śmiechem. Chłopak spojrzał w górę.
- Wiesz że to jest gwiazda i to jest gwiazda i to jest gwiazda o a tamta to tez jest gwiazda. - powiedział ze śmiechem 
- Jeju nie wiedziałam że znasz się nawet na gwiazdach. - powiedziałam śmiejąc się
Usiedliśmy na jednej z ławek położyłam głowę na kolanach chłopaka. 
- Myślisz że to będzie dziewczynka czy chłopiec? - zapytał dotykając mojego brzucha
- A co byś chciał? - zapytałam 
- Sam nie wiem. Ważne że będziemy razem. - powiedział Nathan 
- To niesamowite że w końcu nam się udało, czyli jednak to prawda. - powiedziałam 
- Ale co? - zapytał 
- Że gdyby nie ciemność, nigdy nie poznalibyśmy światła. - powiedziałam



**********************************************************************************
No i to już koniec. Wow jak szybko zleciało. Mam nadzieję że wam się podobało i zostaniecie. Zaraz dodam informację w której wszystko napiszę co chciałabym żebyście wiedzieli.
 


2 komentarze: