czwartek, 6 grudnia 2012

21.Tęskniłbyś...

Steve zabrał mnie na kolację do restauracji Petrus. Założyłam to .
-Z kim został się Toby? -zapytałam
-Z opiekunką-odpowiedział Steve
-Opowiedz mi coś o sobie-powiedziałam
Znałam go, ale prawie nic o nim nie wiedziałam. Byłam ciekawska taka już moja natura.
-A co chcesz wiedzieć?-zapytał
-Nie wiem. Wszystko-odpowiedziałam
-Mam brata i siostrę mieszkają w Polsce-powiedział dodając moi rodzice mieszkają w innej części Londynu. Ej no na serio co mam ci powiedzieć?
Napiłam się łyka wina i uśmiechnęłam się.
-Wiesz o nie wszystko a ja o tobie nic.-powiedziałam dodając- mogę wiedzieć dlaczego rodzice Natalie powiedzieli że ją biłeś?
-Nigdy jej nie uderzyłem. Kiedyś gdy się pokłóciliśmy Natalie wychodząc uderzyła się ręką ob regał. Poszła do rodziców i naopowiadała im że to ja ponieważ zrobił się siniak i był widoczny-powiedział dodając jej rodzice nigdy nie uwierzyli mi że nic jej nie zrobiłem
-Ale się nie rozstaliście?-zapytałam
-Nie tydzień później okazało się że jest w ciąży, a wciąż ją kochałem więc nie mogłem się z nią rozstać.-odpowiedział
-Dobra przestańmy gadać o mnie.-powiedział dodając- kiedy ślub ?-zapytał patrząc na moją rękę
-Nie wiem co mam robić-powiedziałam- lekarz cały czas namawia Nathana żeby wyjechał i mnie zostawił nie rozmawiał z nim o tym każdego wieczoru zastanawiam się co zrobić-powiedziałam
-Nie wiedziałem że chcesz się z nim rozstać-powiedział Steve
-Tego nie powiedziałam, ale mój stan się pogorszył nie darowałabym sobie gdybym zaraziła Nathana ta choroba jest śmiertelna tak naprawdę z niej nie ma ucieczki-powiedziałam
-To nie znaczy że nie możesz być szczęśliwa- powiedział
-Nie chcę być szczęśliwa kosztem innych-powiedziałam dodając- może najlepszym wyjściem byłaby ucieczka
-Nawet o tym nie myśl. Jeszcze bardziej skrzywdzisz Nathana i siebie-powiedział Steve
-Tęskniłbyś?-zapytałam
-Nie wiesz jak.-powiedział
Dobra zrobił się trochę dziwnie. Nie wiem po co zadałam mu te pytanie chyba żeby się dowartościować. Nie sama nie wiem.
-Po jutrze pokaz.-powiedział Steve dodając-na pewno wygrasz wszystkie statuetki
-Zdziwisz się bo żadnej nie zdobędę -powiedziałam
Chłopak roześmiał się na cały głos.
-Świetny żart.-powiedział dodając nikt nie jest dla ciebie konkurencją jesteś wyjątkowa
-Steve. Przestań-powiedziałam
-No co mam kłamać że nie wygrasz?-zapytał 
-Masz mówić prawdę a nie wymyślać-powiedziałam
-Mówię prawdę wygrasz -powiedział
-Będziesz na pokazie? -zapytałam
-Tak ja i Toby-powiedział dodając a tak wgl to rozmawiałem z Tobym o tej sprawie z "mamo"
-Jest mały rozumiem to-powiedziałam
-Wiem ale nie chcę żeby Nathan był zły czy żebyś czuła się niezręcznie-powiedział
Postanowiliśmy już wracać. W końcu Nathan mógł być trochę wściekły i tak powiedziałam mu że wrócę wcześniej. 
-Jeszcze raz dzięki za to że Toby jest ze mną-powiedział Steve stojąc przy moim mieszkaniu 
-Przestań. Jesteś świetnym ojcem inaczej to nie mogło się skończyć.-powiedziałam 
-Dobra. Ja już idę zobaczyć co za małym-powiedział dając mi całusa w policzek
Drzwi otworzyła mi zdenerwowana Cher.
-Dobrze że już jesteś-powiedziała
-Co się stało?-zapytałam 
Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam.....



********************************************************************************
Dziś MIKOŁAJKI. Nowy rozdział to taki prezent dla was ode mnie. :-) Bo w tym tygodniu nie miało być więcej rozdziału. :-) Cieszę się że są nowi obserwatorzy. :-) Dzięki za to że oglądalność mojego bloga wzrosła. :-) Mam nadzieję że rozdział się wam podoba. Następny rozdział w poniedziałek. :*** Liczę na komentarze bardzo mi na tym zależy żeby wiedzieć czy się wam podoba można komentować nie mając konta ponieważ jest ustawiona funkcja anonimowa. :***** Rozdział jest urwany bo będzie nowy wątek. Nominacje będą w weekend do Liebster Award. Bo muszę wymyślić pytania. :***

1 komentarz:

  1. no weszła i co zobaczyła!? czemu w takim momencie!?
    mmm romansik tutaj jakiś widzę ;p;p
    Toby jaki słodziak!

    OdpowiedzUsuń