poniedziałek, 3 grudnia 2012

20.Jesteś niesamowita...

Tak jak się umawialiśmy Toby został z nami a Steve poszedł do prawnika.
-Pójdziemy gdzieś?-zapytał maluch
-No jasne może do Muzeum Historii Naturalnej -powiedziałam
Wiem że to nudno brzmi ale jest tak super. Chłopiec pokiwał potakująco na propozycję. Chłopiec po wejściu od razu się zaciekawił wszystkimi okazami które znajdowały się w środku. Byliśmy tam wszyscy ale nikt chyba się nie nudził. Później poszliśmy na obiad, ponieważ nikt nie wyrażał chęci na gotowanie w domu. Nagle zadzwonił do mnie telefon:
-Hej Lena pamiętasz mnie?-zapytał głos
-Nie raczej nie -powiedziałam
-To ja Gabby siostra Roberta-powiedziała
-A już wiem- powiedziałam
-Możemy się spotkać?-zapytała
-Tak, ale jestem w Londynie-powiedziałam
-Za kilka dni tam będę-powiedziała
-Dobrze po jutrze mam pokaz-powiedziałam dodając-możesz przyjść
-Ok będę po pokazie czekać za kulisami-powiedziała
Gabby to siostra Roberta poznałyśmy się bo mieszkała u niego. Chwilę zastanawiałam czego może chcieć, jednak szybko zapomniałam o tym, bo przyszedł Steve.
-I co?-zapytałam gdy wracaliśmy do apartamentu
-Są małe szanse na to aby zabrali mi Tobiego- powiedział
-Widzisz mówiłam.-powiedziałam przytulając go
-Tak się cieszę prawnik powiedział mi że nie ma podstawy do zabrania mi dziecka, nawet jeśli nie mam partnerki-powiedział dodając- dzięki za pomoc
-Nie dziękuj wystarczy że przyjdziesz na pokaz i rozdanie nagród -powiedziałam
Uśmiechnął się. Dołączyliśmy do reszty. 
Max chyba nie pamiętał do końca co się wczoraj wydarzyło. Trochę dręczyło mnie że nie chciał powiedzieć o co chodzi.  A może gadał bo był pijany. 
Wszyscy byli zadowoleni nie na długo. Dlaczego? Pod mieszkaniem Steva stali jacyś ludzie po chwili okazało się że to jego teściowe. 
-Przyszliśmy po Tobiego- powiedzieli
-To są chyba jakieś żarty nie możecie go zabrać-powiedział stanowczo Steve
Mały Toby był przestraszony podbiegł do mnie mówiąc
-Mamo ja się boję
Wtedy dopiero zaczęło się piekło. 
-Nie pozwolę żeby mój wnuk mówił do jakiejś lafiryndy mamo-powiedział dziadek chłopca
-Nie nazywaj jej tak-powiedział Steve
-A to niby dlaczego jest modelką pokazuje dupę dla każdego-powiedział starszy pan
-Wynoście się-krzyknął Steve dodając -nie chcę mieć kłopotów bo coraz bardziej zaczynacie sobie grabić
-No co uderz tak jak kiedyś Natali- powiedział
-Nigdy jej nie uderzyłem tylko mnie oczerniacie i tak nikt w to wam nie uwierzy-krzyknął Steve
Chłopiec tak się wystraszył że wtulił się we mnie. Sama nie wytrzymałam:
-Nie widzą państwo co robią spójrzcie na Tobiego jak się boi. Umiecie tylko oczerniać a nie widzicie że Steve jest najlepszym ojcem na świecie. Zależy mu na Tobim i kocha go najmocniej na świecie a wy zamiast go wspierać dołujecie go. Myślicie że nie przeżył śmierci waszej córki opowiadał mi o niej wspaniałe rzeczy i na waszym miejscu szanowałabym go i była mu wdzięczna za to co robi. Chłopiec jest przywiązany do niego a wy chcecie rozdzielać go z ostatnim rodzicem jakiego ma. Radziłabym dobrze wszystko przemyśleć czy kierują się państwo szczęściem dziecka czy własną dumą
Steve był trochę zaskoczony że Lena stanęła w jego obronie. Zauważył że pomaga mu w każdej chwili nawet jeżeli ktoś ją oczernia umie przeciwstawić się temu i to olać a bronić kogoś innego. Był nią zdumiony i tym w jaki sposób wypowiedziała te słowa z dumą i nadzieją że uda się ich przekonać.
-Chcemy tylko szczęścia Tobiego- powiedziała babcia chłopca
-To bądźcie jego kochającą babcią i dziadkiem a nie wrogami-powiedziałam 
Starsi państwo stali chwilę.
-Przepraszam za to co powiedziałem o pani -powiedział dziadek Tobiego
Nic nie odpowiedziałam.
-Wycofamy sprawę jeżeli będziemy mogli przyjeżdżać do naszego wnuka-powiedziała pani
-Nigdy wam tego nie zabraniałem-powiedział Steve
Kilka minut później już ich nie było. Zaprosił mnie do siebie. 
-Jesteś niesamowita-powiedział Steve przytulając i podnosząc mnie do góry
-Nie przesadzaj-powiedziałam dodając- drobiazg 
-Drobiazg? Nie wiem jak mam ci dziękować zapraszam cię na kolację dziś wieczorem-powiedział



***********************************************************************************
Dzisiaj krótki ale wczoraj dodałam nowy i dziś temu krótszy w tym tygodniu dodam jeszcze jeden nowy. Nie wiem kiedy ale na pewno dodam. Nie no on nie jest krótki hehe :-) 20 rozdział no to jeszcze 30 bo jeśli nie wiecie to moja poprzednia książka miała 50 rozdziałów więc ta tez tyle będzie miała. Więc jeszcze dużo dużo dużo dużo pisania. Mam nadzieję że się cieszycie :*** Bo ja na razie nie chcę kończyć :**

3 komentarze:

  1. o kurcze, się porobiło
    dziadek dostał po tyłku ;p
    i dobrze !
    weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny , zapraszam do mnie : http://xxxlive-the-momentxxx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. http://xxxlive-the-momentxxx.blogspot.com/2012/12/liebster-award.html
    nominacja

    OdpowiedzUsuń